otoz: moja szkola jezykowa znajduje sie w centrum czewy, gdziekolwiek bys nie zaparkowala w centrum zawsze musisz za to zaplacic, do szkoly wchodzi sie od podworka i na tymze podworku mozna parkowac no i okna klasy w ktorej mamy zajecia na ten quasi-parking wychodza..podczas przerwy zerknelismy przez te okna, gdyz ktos tam na dole sie strasznie wydzieral jak sie okazalo- pani "parkingowa" jebala rowno goscia za to ze nie chcial jej za postój na parkingu zaplacic, nastepnie kiedy chcial ja minac (siedzac za kolkiem swego wozu) zachodzila mu droge niczym dudek rzucajacy sie w swietle bramki podczas meczu, w koncu wkurwiony juz widocznie i